
O tym, że mamy dziś do czynienia z wszechobecnym konsumpcjonizmem nie trzeba już nikogo przekonywać. Ludzie przyzwyczaili się do tego, że to dobra materialne są źródłem radości w ich życiu. Kupowanie stało się przyjemnością, za którą płacimy codziennie z własnych pieniędzy. A przecież radość i energię życiową można czerpać też z wielu innych rzeczy! O jakie aktywności chodzi – opowiem w dalszej części artykułu.
Wracając jeszcze do wspomnianego konsumpcjonizmu – głównym źródłem informacji są dziś media. Dziś wielu ludzi nie posiada wiedzy o świecie, ani o tym co ich otacza. Wiadomości pozyskują z programów informacyjnych, które z zasady stosują bardzo tendencyjny przekaz. Co gorsza, wiedzę na temat sposobu życia, czy odżywiania czerpią często tylko z reklam, nad czym ubolewam szczególnie. Reklamy przecież nie są tworzone dla dobra ogółu, a producenta konkretnego produktu. Ciężko więc oczekiwać od nich, że będą mówiły całą prawdę. Niestety, reklamy mają zgubny wpływ na coraz większą ilość osób. Nadmierna ich konsumpcja może prowadzić do zaburzeń homeostazy w naszym organizmie.
ORGANIZM SAM WIE, CO DLA NIEGO DOBRE
Homeostaza to mechanizm regulujący procesy zachodzące w naszym ciele. Polegają one na dostosowaniu nas do warunków życiowych. Homeostaza odpowiada min. za potliwość naszej skóry, temperaturę ciała, czy wreszcie apetyt. Gdy dochodzi do jej zaburzeń – organizm podlega rozregulowaniu. Tracimy zdolność do rozpoznania tego, co jest nam w danym momencie potrzebne. Chodzi np. o stan sytości. Zazwyczaj powinien on utrzymywać się do 4 godzin po posiłku. Wtedy powinniśmy czuć sytość – w czasie gdy glukoza powoli rozchodzi się po naszym organizmie mamy energię na wszystkie życiowe czynności. Dodatkowy pokarm nie jest nam potrzebny, chyba, że sami go wprowadzimy. Wtedy organizm „zapomina”, że jest już najedzony i domaga się kolejnych porcji. Pewnie każdy zna uczucie, gdy po zjedzeniu kilku ziemniaków, kromki chleba, czy czegoś słodkiego wciąż chce nam się jeść. To wynik zaburzeń żywienia spowodowanych np. nadmiernym spożywaniem pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym. Są to produkty bogate w węglowodany – ich lekkostrawność powoduje, że wciąż chce nam się jeść.
By unikać zaburzeń homeostazy trzeba zacząć od zmiany diety. Pomóc nam może ją opracować trener personalny. Dieta to kwestia indywidualna, a każdy z nas ma nieco inne potrzeby. Jedni potrzebują więcej białka, a organizm innych bardziej toleruje węglowodany. Ważne, by dostosować jadłospis do naszego trybu życia, co pozwoli nam czuć się znacznie lepiej.
ĆWICZ, A POCZUJESZ SIĘ ZDROWSZY
Kolejny ważny krok to rozpoczęcie regularnych ćwiczeń. Aktywność fizyczna ma zbawienny wpływ na nasz organizm. Wysiłek pomaga wydzielać w mózgu endorfiny – hormon dobrego samopoczucia. Aktywność fizyczną można rozpocząć od biegania – to sport, który jest niemal dla każdego. Nie wymaga finansowego zaangażowania, ani poświęcenia dużej ilości czasu. Wystarczy już kilka godzin dziennie, by poczuć się lepiej.
Z biegiem tygodni można dodać też kolejne sporty. Jako trener personalny uczę moich klientów sportów walki (Muay Thai, kickboxingu, czy boksu). Profesjonalne treningi pozwolą Ci w bezpieczny sposób nauczyć się ich podstaw. zajmuję się też coachingiem oraz treningami kondycyjnymi. Przygotuję Twój organizm pod kątem codziennych wyzwań. Nie ma znaczenia czym się zajmujesz – sprawne ciało to sprawniejszy umysł, a konsekwentne działanie przekłada się na sukcesy w pracy i życiu osobistym. Skontaktuj się ze mną już teraz, by dowiedzieć się więcej.